Każdy kochający rodzic chce uchronić swoje dziecko przed wszystkim tym, co dla niego nieprzyjemne. Nic zatem dziwnego, że tak duża wagę przykładamy do tego, aby nasze dzieci były zdrowe. Oczywiście – zdarzają się wyjątki. Niektórzy rodzice uważają, że w związku z tym, że ospa u dzieci ma łagodny przebieg – lepiej aby dziecko na nią zachorowało, niż było narażone na niebezpieczne powikłania w wieku dojrzałym. Nie jest to jednak najlepsze rozwiązanie i całe szczęście większość rodziców szuka raczej sposobów na to, aby ich dziecko nie zostało zarażone wirusem ospy wietrznej.
Trudno jednak stwierdzić kiedy i gdzie dziecko może się zarazić tym wirusem. Biorąc pod uwagę, że chora osoba zaraża ospą wietrzną już na trzy dni przed pojawieniem się objawów – nigdy nie wiemy, czy osoba, z którą przebywa nasz malec nie jest nosicielem tego wirusa. Dziecko nie musi nawet przebywać w bezpośrednim otoczeniu takiej osoby. Wirus ospy wietrznej jest wyjątkowo lotny i silnie zaraźliwy. Wystarczy prąd powietrza, albo nawet przeniesienie wirusa poprzez ubranie, czy też jakiś przedmiot.
Trudno zatem uchronić dziecko unikając chorych osób, bo nigdy nie wiemy, kto akurat może zarażać. Najlepszym sposobem zatem (biorąc pod uwagę dzisiejszą wiedzę) jest szczepienie ochronne przeciw wirusowy ospy wietrznej.
Pamiętajmy jednak, że nie jest to obowiązkowe szczepienie. Jeśli chcemy, aby nasze dziecko było poddane takim szczepieniom – musimy sami zatroszczyć się o zakup szczepionki i udać się do specjalisty. Zdaję sobie sprawę z obecnego ruchu sprzeciwu wobec szczepionek. Pamiętajmy jednak, że wirus ospy wietrznej nie jest wcale tak niewinny, za jakiego bardzo często go uważamy. Ten sam wirus może w przyszłości być przyczyną zachorowania na półpaśca. Tej wyjątkowo bolesnej choroby nie życzylibyśmy pewnie nikomu.